czwartek, 17 marca 2011

Krótko o pewnym świecie.

Świecie a nawet układowi światów.

We śnie widziałem wieżę, chaotyczną, pnącą się ku niebu konstrukcję,
było na niej wszystko, tak jakby cały świat znany człowiekowi upakować
na wieży, nie było jakiegoś szczególnego porządku, czegoś było więcej,
czegoś mniej.
Na wieżach żyli ludzie, nieświadomi istnienia innych wież, tylko ja byłem świadom,
że z jednej wieży da się przejść na drugą, pomimo iż o tym wiedziałem,
to przy przechodzeniu między wieżami miałem dziwne uczucie,
jakbym opuszczał jeden świat i przechodził do innego.
I ponownie nikt na nowej wieży, nie licząc mnie, nie miał pojęcia o istnieniu innych wież.

Wieże różniły się miedzy sobą kształtem, rozmiarem i zawartością elementów wszechświata.
Na jednej było dużo nowinek technicznych, na kolejnej panowały gwiazdy (astronomiczne nie show-biznesu chociaż możliwe, że na innej wieży...),
na  jeszcze innej wszyscy jeździli przeróżnymi pojazdami.

Pod wieżami coś było, rozciągała się jakaś kraina, niestety nie mogę jej opisać,
to tak jakby liczyła się tyko wieża, na której akurat się znajduję.

Wieże i ich otoczenie były bardzo kolorowe, mieniły się wszystkimi kolorami tęczy,
niebo nad nimi budziło mieszane uczucia, mogły to być ciężkie brązowe, fabryczne wyziewy,
lub niebo o spokojnym zachodzie słońca.

Co oznaczały wieże? Czy jest to świat przyszłości? Miejsce, w którym przyjdzie nam żyć w nieświadomości istnienia innych wież, lub świadomie się od nich odcinamy?
A może to nasze przekonania? umysły? fantazje?, każda wieża jest inna i nie ma pojęcia o innych, a jednak jest możliwe podróżowanie miedzy nimi.

Poszukiwanie odpowiedzi na te pytania zajmą mi zdecydowanie dużo czasu.
Możliwe że odpowiedzi nigdy nie znajdę.

Jedno jest pewne.
Multi-świat "światów-wież" jest miejscem szczególnym, mieszającym uczucia, z jednej strony nie chce się tam już więcej znaleźć, ze względu na smutek i żal jaki niesie nieświadomość istnienia innych wież,
z drugiej strony ciągnie tam człowieka niesamowicie, aby odkrywać kolejne wieże, ich skład, ich sąsiedztwo, ich nieświadomych mieszkańców.

Jest to kraina nieskończonego piękna i bezgranicznego przygnębienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz